TicTac |
Zastepca Admina |
|
|
Dołączył: 22 Wrz 2008 |
Posty: 108 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Lublin |
|
|
|
|
|
|
ppłk rez. Mikołaj Puchiniec rocznik 1920
Już wspominany wcześniej żołnierz września 1939r, jeniec sowieckich łagrów, oficer 2 Armii Wojska Polskiego, który przeszedł w latach 1944-45, jako dowódca 9 kompanii CKM 35 Pułku Piechoty, szlak bojowy poprzez Lublin, forsowanie Nysy Łużyckiej i walki o Budziszyn.Ciężko ranny podczas walk, wielokrotnie odznaczony za męstwo.
Ze wspomnień Pana ppłk Mikołaja Puchiniec:
"...późną jesienią 1938r odbyły się na Wołyniu wielkie manewry Wojska Polskiego. Przez cały dzień i noc żołnierze wracali do koszar. Wszystkie rodzaje wojsk. Pobiegłem za wojskiem. Do domu wróciłem rano dnia następnego. Po długich staraniach i przy pomocy znajomego nauczyciela matematyki zostałem przyjety do wojska. Pułkową Szkołę Podoficerską Artylerii ukończyłem w 28 Pułku Artylerii Lekkiej w Zajezierzu w 1939r. Wspominam te czasy z odległej perspektywy, jako bardzo przyjemne i z satysfakcją, Był to okres intensywnego szkolenia. Wielkiego zaangażowania wykładowców i instruktorów. Bardzo dojrzali, wymagający a jednocześnie wyrozumiali. Z pobytu w tej szkole pozostaje dziś wiele niezatartych wspomnień. Jedyna pamiątka to wspólne zdjęcie z ćwiczeń na placu koszarowym. Kolejne wspomnienie to ostatnie ćwiczenia poligonowe odbyte jeszcze w 1939r. Zostałem wtedy wyróżniony nagrodą pieniężną. Wartość tej nagrody to moje niezatarte wspomnienia do dziś. Był to dobrze zapowiadający się początek mojej służby i przygody. Początek pierwszej wymarzonej żołnierskiej służby, służby i przygody. Niestety nadchodził kolejny okres- okres nieuniknionej wojny.
W dniu 26 sierpnia 1939r. o godz. 4.00 ogłoszono alarm bojowyw Pułku. Wyjazd z koszar. Powrotu nie było. Późna pora popołudniowa , pułk znalazł się na placu kolejowym /koszarowym?/ w Zajezierzu. Dowódca oświadczył "wyjeżdżamy na front- wojna". Załadunek. Wyjazd. trasa docelowa-stacja kolejowa Łazy /Łask?/. Godzina 4.00 rano, dzień 1 września 1939r. Pogoda bezchmurna. Bardzo ciepło. Rejon zakwaterowania. Przerwa.Śniadanie. Krótki odpoczynek. Zbliża się godz. 10.00-11.00. Ruch pomiędzy poszczególnymi kolumnami . Pierwszy frontowy młodego żołnierza alarm bojowy. Rozkazy- do broni. Na stanowiska ogniowe. Zbiórka do wymarszu. Niemcy przekraczają granicę państwową na odcinku Praszka -Wieluń. Bardzo trudny dojazd na linię ognia. Trasa całkowicie zatarasowana ludnością cywilną, opuszczają domy, uciekają w głąb kraju, w nieznane. Mimo ogromnych trudności dojezdżamy na stanowiska ogniowe w okolice Wielunia. Pierwszy chrzest bojowy młodego i jeszcze niedoświadczonego żołnierza. Pierwszy nalot lotniczy. Pierwsze straty. Następuje początek ciężkich walk. Po pięć , sześć dni żołnierze nie spali- jedli dwa , trzy razy. Do marszu naprzód trzeba było naganiać. Ale żołnierz się nie bał, był bardzo zmęczony. Padając zasypiał. W lesie Marcelów pułk dostał się pod silny ogień artyleryjski , nastąpiło zamieszanie , panika, było to w środku nocy. Wprawdzie panikę opanowano ,w tym położeniu nocna walka nie miała szans. Całkowite wyczerpanie powaliło wszystkich na ziemię. Zanim doszło do walki pułk przeszedł w ciągu 27 godzin ponad 100 km. Na szczęście wyczerpani byli i Niemcy, toteż nie próbowali żadnych akcji bojowych, przeciwnie- cofnęli się sie do drugiego rzutu, a ich miejsce zajął inny batalion. W ostatnich dniach września pułk kończy walkę..a potem niewola.....".
Prawie współczesne zdjecia /2000 rok/, uroczystości w Katyniu z udziałem kombatantów w tym Pana ppłk Mikołaja Puchiniec:
1/
[link widoczny dla zalogowanych]
2/
[link widoczny dla zalogowanych]
i zdjęcie dla nas wszystkich najcenniejsze - 1939r., okres służby wojskowej w 28 Pal w Zajezierzu, Szkoła Podoficerska Artylerii:
[link widoczny dla zalogowanych] |
|